Następnego ranka,
Louis obudził się wcześnie rano. Przez odsłonięte okna, do jego pokoju wpadały
promienie słoneczne. Mahoniowe meble idealnie pasowały do ścian w kolorze beżu,
które oklejone były plakatami angielskich drużyn piłkarskich i piłkarzy. Na ścianie
nad łóżkiem wisiały różne medale- głównie złote; a na półkach stało wiele
pucharów. Na biurku, jak i w całym pomieszczeniu, wszystko miało swoje miejsce.
Louis nie należał do bałaganiarzy. Wolał porządek.
Zwlekł się z łóżka
dopiero kilka minut po jedenastej. Musiał przejść, przez długość całego
pomieszczenia, szafa z ubraniami stała w kącie. Podszedł do niej i odsunął
drzwi. Wyciągnął z półek ubrania, postanowił od razu ubrać się "na
sportowo". Udał się do łazienki, która znajdowała się przy jego pokoju, a
tak właściwie to była jego częścią, ponieważ drzwi do niej znajdowały się tylko
we wnętrzu pokoju bruneta. Panował w niej klasyczny wygląd; płytki w kolorze
perłowym komponowały się z dębowymi meblami i jasnozielonymi dodatkami. Louis
zdjął bokserki i wrzucił je go kosza na pranie. Wszedł do kabiny i odkręcił
kurek z zimną wodą. Wziął szybki prysznic i osuszył ciało miękkim ręcznikiem.
Przebrał się w krótkie, czarne spodenki i białą koszulkę, na której tyle litery
układały się w nazwisko TOMLINSON, a pod nim widniał numer zawodnika: 17. Po
umyciu zębów opuścił łazienkę, a następnie swój pokój. Zszedł na dół i
skierował się do kuchni. Kucharka Elisabeth krzątała się po niej przygotowując
śniadanie dla rodziców Louisa. Po jej zdziwionej minie można się było domyślić,
że nie spodziewała się bruneta tak wcześnie w wakacje. Tomlinson wyjaśnił jej,
żeby nie zaprzątała sobie głowy robieniem dla niego śniadania. Zabrał z
talerzyka, który stał na stole w jadalni, jednego tosta i posmarował go dżemem.
Zjadł w pośpiechu grzankę i poszedł do przedpokoju. Z szafki wyciągnął
ulubione, czarne tenisówki, które założył, a do torby, do której uprzednio
schował piłkę i butelkę wody, schował korki.
Wyszedł z domu i na
deskorolce dotarł na boisko szkolne, gdzie czekał na niego uśmiechnięty
przyjaciel.
- Cześć Louis! -
wyszczerzył się podchodząc do niego.
- Siema - mruknął.
- Co jest?! - zdumiał
się Liam.
- Te wakacje będą
koszmarne! - wyrzucił z siebie Louis, zmieniając tenisówki na korki. - Zgadnij
kto jedzie razem ze mną! - wyciągnął piłkę z torby.
- Hm? - zastanowił
się przyjaciel. - Jakaś seksowna brunetka, której się podobasz? - zaśmiał się
cicho, ale gdy tylko spojrzał na Tomlinsona uspokoił się. - No to kto? -
zapytał.
- Styles! Okazało
się, że jego rodzice są znajomymi moich i w tym roku jedziemy razem!! -
krzyknął wściekły i kopnął piłkę do bramki nie chybiając.
- Żartujesz? -
ponownie słychać było śmiech Payne'a. - Harry?
- Czy wyglądam na
kogoś kto żartuje? - uniósł brew.
- Nie - usłyszał
krótką odpowiedź.
Przez całe po
południe Louis kopał piłkę do bramki bardzo mocno, co widać było po Liamie,
który po skończonym treningu odetchnął z ulgą.
Cały tydzień brunet
spędził razem ze swoim przyjacielem trenując. Boisko opuszczali przed dopiero
późnym wieczorem. Z dnia na dzień Louis był coraz bardziej zły z powodu urlopu
w Hiszpanii, który miał spędzić z Harry'm.
Dzień przed wylotem
chłopak spędził pakując się. Musiał też pojechać na zakupy, gdyż brakowało mu
kilku rzeczy. Zamknął walizkę około pierwszej i od razu położył się do łóżka,
nawet nie ściągnął ubrań, które miał na sobie.
O trzeciej obudził go
denerwujący budzik. Wyciągnął rękę chcąc go wyłączyć, ale przez przypadek
strącił go z szafki i przedmiot rozwalił się z głośnym hałasem na panelach.
Louis od razu się rozbudził. Wstał z łóżka i powolnym krokiem poszedł do
łazienki. Na jednej z szafek czekały na niego przygotowane wczorajszego dnia
ubrania. Zdjął wczorajszy strój i wszedł do kabiny. Po czterdziestu minutach zakręcił
gorącą wodę i wytarł się ręcznikiem. Wsunął na siebie bokserki i wcisnął się w
przymałe spodnie w kolorze jasnobrązowym, założył szarą koszulkę bez nadruku i
stanął przed lustrem. Przeczesał włosy i wyszczotkował zęby. Gdy opuszczał
łazienkę zegar wskazywał 4:13. Wziął walizkę i wyszedł z pokoju, w którym miał
znaleźć się dopiero pod koniec sierpnia. Po pięciu minutach zszedł z ostatniego
schodka i walizkę pociągnął do drzwi wyjściowych. Założył białe vansy i poszedł
do jadalni. Przy stole siedział już jego ojciec i czytał gazetę co róż patrząc
na zegarek i pośpieszając swoją żonę. Louis zajął miejsce obok niego i nałożył
sobie na talerz jajecznicę. Po kilku minutach na talerzu zostały tylko resztki
jego porcji. W tym samym czasie co jego mama, w drzwiach stanął szofer. Ojciec
poinformował go, że za chwilę będą jechać i kazał zabrać walizki do bagażnika.
Wszyscy opuścili jadalnię gotowi do podróży. Pożegnali sprzątaczkę i kucharkę.
Wyszli z domu i zajęli miejsca w samochodzie. Droga na lotnisko zajęła im
trochę dłużej niż trzydzieści minut.
Wchodząc do budynku
zauważył czekających już na nich rodzinę Styles'ów. Niechętnie przywitał się z
Harry'm i jego rodzicami. Udawał zadowolonego, co chyba mu wyszło. Pospiesznie
udali się do kasy, gdzie pracownica wskazała im dokąd mają się skierować. Po
kilku minutach dotarli na miejsce i pokazali stewardesie bilety i paszporty. Po
sprawdzeniu wszystkich kazała im wejść do tunelu. Gdy z niego wyszli musieli
szybko wejść do samolotu. W środku każdy usiadł na wskazane przed stewardessę
miejsce i zapiął pasy. Louis był ucieszony, że nie musi siadać z Harry'm. Lot minął i bardzo przyjemnie.
Do hotelu Eurostars Grand Marina dostali się taksówkami. W szerokim i obszernym holu znajdowała się recepcja. Pan Styles, który rezerwował pokoje w pięciogwiazdkowych hotelu powrócił z trzema kartami.
- Aha. Harry - zwrócił sie do swojego syna - będziesz dzielił pokój razem z Louisem. - Harry skinął posłusznie głową i wziął kartę.
- Słucham?! - odezwał się zszokowany Lou. - Dlaczego nie możemy mieć oddzielnych pokoi?! - warknął.
- Nie było już wolnych, a to jest najlepszy hotel z propozycji, więc musisz się się podporządkować - burknął jego ojciec.
Nie chcąc się kłócić i zwracać większej uwagi gości, Harry i Louis udali się za boyem hotelowym do swojego pokoju, który znajdował się na szóstym piętrze. Otworzyli drzwi kartą; boy wniósł im bagaże, a gdy dali mu napiwek opuścił zadowolony pomieszczenie.
Pokój był bardzo przestronny, urządzony bardzo elegancko. Beż, ciemny brąz i kolor granatowy wyglądały w połączeniu bardzo gustownie. Podłoga wyłożona była panelami. Nie stało tu wiele mebli, które by się nie przydały. Obok siebie postawione były dwie szafy, w rogu pokoju stała kanapa i fotel, przed nimi mały stoliczek, a przed nimi plazmowy telewizor, po za tym był barek, kilka mniejszych szafek i komoda. Obaj chłopcy weszli do części pokoju, która wyglądała na sypialnię, ale stało tam tylko jedno łóżko, a w dodatku: małżeńskie.
- Nie, to już są jakieś kpiny! - krzyknął Louis, a Harry tylko chichotał, a po chwili oblał się szkarłatnym rumieńcem.
- Nie kłóć się już, chyba, że chcesz mieszkać w jakimś obskurnym hotelu - westchnął Harry.
- Mamy spać w jednym łóżku? - zapytał.
- Na to wygląda - zachichotał Harry i położył się na łóżku.
* * *
Nie jestem zadowolona z rozdziału, ale nic innego mi nie przyszło do głowy. Może jednak kogoś to zaciekawi (?). Za wszelkie błędy przepraszam! x
LICZĘ NA SZCZERY KOMENTARZ
Jeżeli ktoś chce być informowany to zapraszam do zakładki informowani, lub proszę podać tutaj w komentarzu swój username x
Do następnego!
Jak narazie bardzo ciekawy, mi się podoba! Mam wielką nadzieję, że następny rozdział będzie już niedługo :) asdfgh to takie urocze, kocham Larre'go ♥ //@Noisy_Mushroom
OdpowiedzUsuńKocham Cię , wspaniały rozdział mam nadzieje że wkrótce ukaże się kolejny xx @lacocainecox
OdpowiedzUsuńOMG jaki świetny rozdział,nie mogę się doczekać na następny i bardzo mi sie podoba jak piszesz jest naprawdę genialne :)
OdpowiedzUsuńOmg, mają mieć razem pokój. Ok, masz talent do pisanie ff. Kocham cię xx
OdpowiedzUsuńZaczyna się robić ciekawie..
OdpowiedzUsuńNie moge doczekać się co będzie dalej ;))
Bardzo podoba mi się styl jaki piszesz (przepraszam ale nie umiem tego bardziej wytłumaczyć xD).. Życzę dalszej weny
<3
@MartellaGirl
świetny <3333 czekam na następny! / @BeeHemmings
OdpowiedzUsuńJeju.
OdpowiedzUsuńRozdzial jest swietny cudowny i genialny!
Harry i Lou suuper! Xoxo
Chce wiecej @_sherlock_98
Cudo *.* Jak zawsze :)
OdpowiedzUsuńDzięki za podesłanie linka :D
OdpowiedzUsuńSuper piszesz, czekam na nexta!
mogłabyś podać mi swój username?
UsuńCzekam na nn tylko szybko proszę ,ugh *.* Czekam na wieceeej Larry'ego ♥ I ten Harry z tym łóżkiem <3
OdpowiedzUsuń@PolBeliebers
Hej, tu @Larreh3 ff zapowiada się bardzooo ciekawie. Lubię czytać o tym jak relacje między bohaterami z wrogich przekształcają się w miłość czy coś xd To ciekawe i słodkie :) Mam nadzieję,że akcja nie bd rozwijała się za szybko i Lou jeszcze trochę "ponienawidzi" Harrego, bo takie kłótnie czy cokolwiek w tym stylu są zabawne i fajnie się takie coś czyta. Więc czekam na kolejny rozdział i możesz mnie informować xx Poza tym Harry jest tu mega uroczy hahahaaha za to Lou bardziej buntowniczy xd pozdrawiam
OdpowiedzUsuńBardzo ciekawie się zapowiada, zapomniałam skomentować ten rozdział, więc teraz to robię i biorę się za drugi. Weny kochana.
OdpowiedzUsuń@fancy_harreh