środa, 18 czerwca 2014

Rozdział Pierwszy



Następnego ranka, Louis obudził się wcześnie rano. Przez odsłonięte okna, do jego pokoju wpadały promienie słoneczne. Mahoniowe meble idealnie pasowały do ścian w kolorze beżu, które oklejone były plakatami angielskich drużyn piłkarskich i piłkarzy. Na ścianie nad łóżkiem wisiały różne medale- głównie złote; a na półkach stało wiele pucharów. Na biurku, jak i w całym pomieszczeniu, wszystko miało swoje miejsce. Louis nie należał do bałaganiarzy. Wolał porządek.
Zwlekł się z łóżka dopiero kilka minut po jedenastej. Musiał przejść, przez długość całego pomieszczenia, szafa z ubraniami stała w kącie. Podszedł do niej i odsunął drzwi. Wyciągnął z półek ubrania, postanowił od razu ubrać się "na sportowo". Udał się do łazienki, która znajdowała się przy jego pokoju, a tak właściwie to była jego częścią, ponieważ drzwi do niej znajdowały się tylko we wnętrzu pokoju bruneta. Panował w niej klasyczny wygląd; płytki w kolorze perłowym komponowały się z dębowymi meblami i jasnozielonymi dodatkami. Louis zdjął bokserki i wrzucił je go kosza na pranie. Wszedł do kabiny i odkręcił kurek z zimną wodą. Wziął szybki prysznic i osuszył ciało miękkim ręcznikiem. Przebrał się w krótkie, czarne spodenki i białą koszulkę, na której tyle litery układały się w nazwisko TOMLINSON, a pod nim widniał numer zawodnika: 17. Po umyciu zębów opuścił łazienkę, a następnie swój pokój. Zszedł na dół i skierował się do kuchni. Kucharka Elisabeth krzątała się po niej przygotowując śniadanie dla rodziców Louisa. Po jej zdziwionej minie można się było domyślić, że nie spodziewała się bruneta tak wcześnie w wakacje. Tomlinson wyjaśnił jej, żeby nie zaprzątała sobie głowy robieniem dla niego śniadania. Zabrał z talerzyka, który stał na stole w jadalni, jednego tosta i posmarował go dżemem. Zjadł w pośpiechu grzankę i poszedł do przedpokoju. Z szafki wyciągnął ulubione, czarne tenisówki, które założył, a do torby, do której uprzednio schował piłkę i butelkę wody, schował korki.
Wyszedł z domu i na deskorolce dotarł na boisko szkolne, gdzie czekał na niego uśmiechnięty przyjaciel.
- Cześć Louis! - wyszczerzył się podchodząc do niego.
- Siema - mruknął.
- Co jest?! - zdumiał się Liam.
- Te wakacje będą koszmarne! - wyrzucił z siebie Louis, zmieniając tenisówki na korki. - Zgadnij kto jedzie razem ze mną! - wyciągnął piłkę z torby.
- Hm? - zastanowił się przyjaciel. - Jakaś seksowna brunetka, której się podobasz? - zaśmiał się cicho, ale gdy tylko spojrzał na Tomlinsona uspokoił się. - No to kto? - zapytał.
- Styles! Okazało się, że jego rodzice są znajomymi moich i w tym roku jedziemy razem!! - krzyknął wściekły i kopnął piłkę do bramki nie chybiając.
- Żartujesz? - ponownie słychać było śmiech Payne'a. - Harry?
- Czy wyglądam na kogoś kto żartuje? - uniósł brew.
- Nie - usłyszał krótką odpowiedź.
Przez całe po południe Louis kopał piłkę do bramki bardzo mocno, co widać było po Liamie, który po skończonym treningu odetchnął z ulgą.

Cały tydzień brunet spędził razem ze swoim przyjacielem trenując. Boisko opuszczali przed dopiero późnym wieczorem. Z dnia na dzień Louis był coraz bardziej zły z powodu urlopu w Hiszpanii, który miał spędzić z Harry'm.

Dzień przed wylotem chłopak spędził pakując się. Musiał też pojechać na zakupy, gdyż brakowało mu kilku rzeczy. Zamknął walizkę około pierwszej i od razu położył się do łóżka, nawet nie ściągnął ubrań, które miał na sobie.

O trzeciej obudził go denerwujący budzik. Wyciągnął rękę chcąc go wyłączyć, ale przez przypadek strącił go z szafki i przedmiot rozwalił się z głośnym hałasem na panelach. Louis od razu się rozbudził. Wstał z łóżka i powolnym krokiem poszedł do łazienki. Na jednej z szafek czekały na niego przygotowane wczorajszego dnia ubrania. Zdjął wczorajszy strój i wszedł do kabiny. Po czterdziestu minutach zakręcił gorącą wodę i wytarł się ręcznikiem. Wsunął na siebie bokserki i wcisnął się w przymałe spodnie w kolorze jasnobrązowym, założył szarą koszulkę bez nadruku i stanął przed lustrem. Przeczesał włosy i wyszczotkował zęby. Gdy opuszczał łazienkę zegar wskazywał 4:13. Wziął walizkę i wyszedł z pokoju, w którym miał znaleźć się dopiero pod koniec sierpnia. Po pięciu minutach zszedł z ostatniego schodka i walizkę pociągnął do drzwi wyjściowych. Założył białe vansy i poszedł do jadalni. Przy stole siedział już jego ojciec i czytał gazetę co róż patrząc na zegarek i pośpieszając swoją żonę. Louis zajął miejsce obok niego i nałożył sobie na talerz jajecznicę. Po kilku minutach na talerzu zostały tylko resztki jego porcji. W tym samym czasie co jego mama, w drzwiach stanął szofer. Ojciec poinformował go, że za chwilę będą jechać i kazał zabrać walizki do bagażnika. Wszyscy opuścili jadalnię gotowi do podróży. Pożegnali sprzątaczkę i kucharkę. Wyszli z domu i zajęli miejsca w samochodzie. Droga na lotnisko zajęła im trochę dłużej niż trzydzieści minut.
Wchodząc do budynku zauważył czekających już na nich rodzinę Styles'ów. Niechętnie przywitał się z Harry'm i jego rodzicami. Udawał zadowolonego, co chyba mu wyszło. Pospiesznie udali się do kasy, gdzie pracownica wskazała im dokąd mają się skierować. Po kilku minutach dotarli na miejsce i pokazali stewardesie bilety i paszporty. Po sprawdzeniu wszystkich kazała im wejść do tunelu. Gdy z niego wyszli musieli szybko wejść do samolotu. W środku każdy usiadł na wskazane przed stewardessę miejsce i zapiął pasy. Louis był ucieszony, że nie musi siadać z Harry'm. Lot minął i bardzo przyjemnie.

Do hotelu Eurostars Grand Marina dostali się taksówkami. W szerokim i obszernym holu znajdowała się recepcja. Pan Styles, który rezerwował pokoje w pięciogwiazdkowych hotelu powrócił z trzema kartami.
- Aha. Harry - zwrócił sie do swojego syna - będziesz dzielił pokój razem z Louisem. - Harry skinął posłusznie głową i wziął kartę. 
- Słucham?! - odezwał się zszokowany Lou. - Dlaczego nie możemy mieć oddzielnych pokoi?! - warknął.
- Nie było już wolnych, a to jest najlepszy hotel z propozycji, więc musisz się się podporządkować - burknął jego ojciec. 
Nie chcąc się kłócić i zwracać większej uwagi gości, Harry i Louis udali się za boyem hotelowym do swojego pokoju, który znajdował się na szóstym piętrze. Otworzyli drzwi kartą; boy wniósł im bagaże, a gdy dali mu napiwek opuścił zadowolony pomieszczenie.
Pokój był bardzo przestronny, urządzony bardzo elegancko. Beż, ciemny brąz i kolor granatowy wyglądały w połączeniu bardzo gustownie. Podłoga wyłożona była panelami. Nie stało tu wiele mebli, które by się nie przydały. Obok siebie postawione były dwie szafy, w rogu pokoju stała kanapa i fotel, przed nimi mały stoliczek, a przed nimi plazmowy telewizor, po za tym był barek, kilka mniejszych szafek i komoda. Obaj chłopcy weszli do części pokoju, która wyglądała na sypialnię, ale stało tam tylko jedno łóżko, a w dodatku: małżeńskie.
- Nie, to już są jakieś kpiny! - krzyknął Louis, a Harry tylko chichotał, a po chwili oblał się szkarłatnym rumieńcem. 
- Nie kłóć się już, chyba, że chcesz mieszkać w jakimś obskurnym hotelu - westchnął Harry.
- Mamy spać w jednym łóżku? - zapytał.
- Na to wygląda - zachichotał Harry i położył się na łóżku.





* * *

Nie jestem zadowolona z rozdziału, ale nic innego mi nie przyszło do głowy. Może jednak kogoś to zaciekawi (?). Za wszelkie błędy przepraszam! x

LICZĘ NA SZCZERY KOMENTARZ

Jeżeli ktoś chce być informowany to zapraszam do zakładki informowani, lub proszę podać tutaj w komentarzu swój username x 

Do następnego!

13 komentarzy:

  1. Jak narazie bardzo ciekawy, mi się podoba! Mam wielką nadzieję, że następny rozdział będzie już niedługo :) asdfgh to takie urocze, kocham Larre'go ♥ //@Noisy_Mushroom

    OdpowiedzUsuń
  2. Kocham Cię , wspaniały rozdział mam nadzieje że wkrótce ukaże się kolejny xx @lacocainecox

    OdpowiedzUsuń
  3. OMG jaki świetny rozdział,nie mogę się doczekać na następny i bardzo mi sie podoba jak piszesz jest naprawdę genialne :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Omg, mają mieć razem pokój. Ok, masz talent do pisanie ff. Kocham cię xx

    OdpowiedzUsuń
  5. Zaczyna się robić ciekawie..
    Nie moge doczekać się co będzie dalej ;))
    Bardzo podoba mi się styl jaki piszesz (przepraszam ale nie umiem tego bardziej wytłumaczyć xD).. Życzę dalszej weny
    <3
    @MartellaGirl

    OdpowiedzUsuń
  6. świetny <3333 czekam na następny! / @BeeHemmings

    OdpowiedzUsuń
  7. Jeju.
    Rozdzial jest swietny cudowny i genialny!
    Harry i Lou suuper! Xoxo
    Chce wiecej @_sherlock_98

    OdpowiedzUsuń
  8. Dzięki za podesłanie linka :D
    Super piszesz, czekam na nexta!

    OdpowiedzUsuń
  9. Czekam na nn tylko szybko proszę ,ugh *.* Czekam na wieceeej Larry'ego ♥ I ten Harry z tym łóżkiem <3

    @PolBeliebers

    OdpowiedzUsuń
  10. Hej, tu @Larreh3 ff zapowiada się bardzooo ciekawie. Lubię czytać o tym jak relacje między bohaterami z wrogich przekształcają się w miłość czy coś xd To ciekawe i słodkie :) Mam nadzieję,że akcja nie bd rozwijała się za szybko i Lou jeszcze trochę "ponienawidzi" Harrego, bo takie kłótnie czy cokolwiek w tym stylu są zabawne i fajnie się takie coś czyta. Więc czekam na kolejny rozdział i możesz mnie informować xx Poza tym Harry jest tu mega uroczy hahahaaha za to Lou bardziej buntowniczy xd pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  11. Bardzo ciekawie się zapowiada, zapomniałam skomentować ten rozdział, więc teraz to robię i biorę się za drugi. Weny kochana.
    @fancy_harreh

    OdpowiedzUsuń